No cóż, akurat świat mody i szeroko pojętej urody jest bardzo skuteczny w kreowaniu potrzeb i tworzeniu pozorów. Niestety nasza potrzeba bycia atrakcyjnym (będąca nieodłączną częścią strategii ewolucyjnej wykorzystywanej przy zdobywaniu partnera) czasami niestety ułatwia specom od marketingu sprzedanie nam byle czego, pod płaszczykiem remedium na kompleksy i niskie poczucie własnej wartości. Wszak kupując np. perfumy nie kupujemy ładnego zapachu, a magiczny eliksir, który z szarej myszki zmieni nas w boginie seksu, ikony mody etc. Przemysł modowy i kosmetyczny nie sprzedaje nam nie nową szmatki czy mazidełka – oni sprzedają nam marzenia.
Jak to zuzia wcześniej powiedziała ;), jedyny must have każdej kobiety to tak naprawdę rozum.